Moje serce zabiło szybciej po przeczytaniu tej
wiadomości. Oczywiście byłam prawie pewna kto był jej autorem, ale nie miałam
zamiaru nikogo oskarżać. Anonimowi chodziło o Justina? Raczej tak, z żadnym
innym chłopakiem nawet nie rozmawiam.
Powinnam się przestraszyć? Zdecydowanie nie
czuję takiej potrzeby. Przeszłam przez wiele gorszych rzeczy, aby teraz się
przejmować sms-em.
Powolnym krokiem weszła do łazienki.
Przyszykowałam sobie czystą piżamę, a następnie rozebrałam i weszłam pod prysznic.
***
Rok
szkolny dobiegał powoli końca, a nastolatkowie byli coraz bardziej zabiegani.
Dwa długie, beztroskie miesiące były tuż,tuż. Justin na ostatnią chwilę
poprawiał ważne oceny, a Sophie powoli szykowała się do wakacji. Przez cały rok
miała dość wysokie stopnie, a więc nie
miała na tą chwilę żadnych zmartwień.
Sytuacja z Rokkie dalej się nie wyjaśniała, a
można powiedzieć, że się pogarszała. Dziewczyny wysyłały sobie karcące spojrzenia
przy każdej napotkanej okazji. Sophie nie wiedziała, czy autorem sms-ów,
których było coraz więcej jest Rokkie, a nie chciała nikogo oskarżać, nie mając
żadnych dowodów.
Justin
wyszedł tego słonecznego dnia zmęczony ze szkoły. Usiadł przy murku czekając na
brunetkę, która stawała się mu coraz bliższa. Chłopak zdawał sobie sprawę, że
dziewczyna jest nieugięta i nie pozwala się niegdzie zaprosić, a więc chciał
przynajmniej ją odprowadzić do domu.
- Sophie, tutaj ! – Szatyn krzyknął w stronę
nastolatki, kiedy coraz więcej uczniów pojawiało sie przed budynkiem.
-Hm...czekałeś na mnie?- dziewczyna ubrana w
białe szorty i turkusową bluzeczkę spojrzała zaniepokojona na chłopaka, na co
on tylko skinął głową.
- Chciałem cię odprowadzić do domu... Ostatnio
mnie coraz częściej unikasz...- Jego ton głosu był nieco niższy niż zazwyczaj.
Nie umiał sobie wybaczyć, że nie potrafi jej porządnie w sobie rozkochać. A
chciał tego naprawdę mocno.
- Przepraszam...- Sophie powiedziała cicho po
czym udała się za Justinem w stronę wyjścia z terenu szkoły.
- Robisz coś w weekend? Dzisiaj jest
impreza...
- Jestem zajęta...- Oschły ton głosu
dziewczyny wszedł do gry. Chłopak nieco się skrzywił. Jego cierpliwość się
przelała. Gwałtownie się zatrzymał, na co nastolatka obdarzyła go pytającym
spojrzeniem. Chwycił ją brutalnie w talii przyciągając ku sobie. Niewiedza
dzieczyny doprowadziła do tego, że nie miała pojęcia co powinna zrobić, nie
miała pojęcia co Justin właściwie chce zrobić. Nieoczekiwanie pochylił sie ku
jej twarzy, a jedną z rąk przeniósł na podbródek brunetki. Jego wargi delikatnie
musnęły jej usta. Szatyn przymknął oczy kontynuując coraz bardziej namiętny
pocałunek. Dziewczyna początkowo nie oddawała pocałunku, ale po chwili oddała
go z równą zachłannością. Kiedy uścisk Justina zacieśnił się na talii Sophie,
ona powróciła na ziemię. Otworzyła gwałtownie swoje oczy, odpychając od siebie
szatyna. Spojrzała na jego twarz, na której pojawił sie uśmiech z satysfakcji
jego działania.
-Hah wiedziałem, że się nie oprzesz...-
Roześmiał się jeszcze bardziej co doprowadziło do wybuchu nastolatki. Z
gwałtownym zamachem spoliczkowała chłopaka.
- Jesteś cholernym idiotą ! – Wykrzyczała mu
prosto w twarz, po czym zaczęła uciekać w stronę domu. Chłopak pokręcił głową
zrezygnowany. Przecież oddała jego pocałunek, a więc...?
***
Spoglądałam
nerwowo w okno. Mój gniew był nie do opanowania! Jak on mógł? To było do
zrozumienia, że jesteśmy tylko
przyjaciółmi, nic więcej. Czego on chciał? Co on właściwie oczekiwał?
Jestem naprawdę wkurzona. W mojej głowie mam
niezły mętlik. Jak mogłam oddać pocałunek?
Jego bezczelny uśmiech doprowadził mnie na granice wytrzymałości. On to
zaplanował ! Wyraźnie dałam mu do zrozumienia, że nie chcę aby mnie nigdzie
zapraszał, wyraźnie go odrzucałam. Okej, zgodziłam się na przyjaźń, ale tylko
to. Co powinnam zrobić w tej sytuacji? Przeniosłam się leniwym krokiem na
łóżko. Chciałam odpocząć od wszystkiego, całe zakończenie roku to wielkie
zamieszanie. Mam dosyć. Niedługo czeka mnie znowu wizyta u lekarza. Irytujący
dźwięk mojej komórki wyrwał mnie z zamyśleń. Anonimowe sms-y stały się moją
rutyną.
„Pożałujesz tego, jesteś cholerną dziwką,
xoxo kochanie, będę twoim postrachem”
Serio? Naprawdę mam wszystkiego dosyć.Kto mógłby to napisać. Powoli wariuję, czy możliwe, że Justin próbuje mnie nastraszyć? Ale poco miałby to robić, skoro dzisiaj mnie pocałował...To wszystko traci sens, Z moich
ust wydał sie dźwięk irytacji. Jakby tego wszystkiego było mało. Wszystko się
wali na moją głowę. Coraz gorzej się czuję, a chęć do walki jest coraz
mniejsza. Co ze mną będzie? Nie mogę wylądować w szpitalu. A moi rodzice? Tak
bardzo się starają... Nie mogę ich zawieść. Tak bardzo nie chcę.
Nerwy rozsadzały moją głowę. Och... znowu?
Widziałam coraz gorzej, a mój obraz był za mgłą... Przynajmniej leżę...
***
Matka
Sophie wchodząc do domu, zastała panującą tam ciszę, co zaniepokoiło ją nieco.
-Sophie, kochanie jesteś w domu?! – Jednak nikt
się nieodezwał. Spanikowana kobieto zaczęła przeszukiwać każdy zakątek domu,
przecież nie wiedziała gdzie jej córka mogła zesłabnąć... Wbiegła po schodach
na górę prosto do pokoju córki, wciąż powtarzając jej imię. Zobaczywszy
dziewczynę na łóżku zaczęła potrząsać delikatnie jej ramiona, wkońcu budząc
nastolatkę. Brunetka spojrzała zdezorientowana na swoją rodzicielkę, aż wkońcu
przypomniała sobie co właściwie się stało.
- Słabo ci kochanie? Wzięłaś lekarstwa?-
Dziewczyna przymrużała co chwile oczy próbując się przyzwyczaić do panującego w
pomieszczeniu światła. Skinęła głową, na co matka dziewczyny zaczęła opiekuńczo
gładzić jej włosy.
Po chwili starsza kobieta zeszła na dół do
kuchni po szklankę wody dla córki. Zdawała sobie sprawę, że takie omdlenia są
coraz częstsze i będzie potrzeba powiadomić lekarza. Rodzicielka nie chciała
stracić swoją córkę. Tak bardzo ją kochała....
Justin siedział znudzony na rodzinnej kolacji, miał dzisiaj się wybrać na imprezę, ale rodzina pokrzyżowała mu plany. Po mimo wszelkich jego przemyśleniach, dalej uważał, że dobrze zrobił całując Sophie. Podobał mu się ten pocałunek, nie uwzględniając tragiczną końcówkę. Chłopak przebierał widelcem w dietetycznej sałatce, którą szczerze nienawidził, ale jego rodzicielka zmuszała całą rodzinę do jedzenia zdrowje żywności.
Czas płynął strasznie wolno dla szatyna. Nie słuchał rozmów swojego rodzeństwa, jak i rodziców, ale za to obmyślał następny plan jak uwieść Sophie, co stawało się dla niego coraz ważniejszym zajęciem. Jego męska duma nie pozwalała mu odpuszczać bez odniesienia sukcesu.
" Justin Bieber nigdy nie odpuszcza" Pomyślał przez chwilę, a na jego twarzy pojawił się szeroki uśmiech. Wiedział, że spowrotem wkracza do gry i teraz będzie naprawdę sobą. Do tej chwili traktował Sophie inaczej niż wszystkie dziewczyny, a teraz użyje swoich wyjątkowych umiejętności, aby ją do siebie przekonać.
___________
Po pierwsze chciałam Was znowu przeprosić ! Znowu,... no niestety, ale czasu mam coraz mniej, a staram się jak mogę ! Wiem, rozdział jest dość krótki, ale za to się cokolwiek dzieje. Także dziękuję tym, co jeszcze czytają ;)
Skomentujecie?
twitter- LenkaBelieber4 -wszelkie pytania o rozdział itp. kierujcie tutaj./
Wow juz pocałunek :o jsjehwphrleiw czekam na nn :) @mybieber_ccole
OdpowiedzUsuńawwwww *_* podoba mi sie
OdpowiedzUsuń@magda_nivanne
genialny:)
OdpowiedzUsuńoczywiście, że czytam
już się nie mogę doczekać kolejnego rozdziału xx
@Agnes5542
cudo
OdpowiedzUsuńFajny ;)
OdpowiedzUsuńCudnie :)
OdpowiedzUsuńWoww...pocałował ja?! ;) O rany ;))
OdpowiedzUsuńAle się jaram, nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału;D
Piszesz genialnie !<3
Mam nadzieję, że znajdziesz trochę więcej czasu , bo te ff czyta się świetnie;)
Mam tylko cichą nadzieję, że Sophie nie zrazi się do Justina ;)
Weny życzę ;)
@Best_faan_ever
Wow. Podryw ale Justin Bieber. Fajnie ♥
OdpowiedzUsuńpocałowali się! <3
OdpowiedzUsuńczekam na dalszy rozwój ich relacji hahah :3
ale przerażają mnie trochę te smsy. :((((
Aaa uwielbiam !! <3/@_TommoKiss
OdpowiedzUsuńJest świetnie! http://dangerous-love-bieber-rose.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńPS. Mogłabyś na mój e-mail (sandrasawinska@gmail.com) wysłać w jaki sposób się promujesz? Bardzo proszę.
Mega Genialny Rozdział :)
OdpowiedzUsuńczekam nn :D
Całuje Ola :*
Zapraszam do siebie : borntobedifferentfromthem.blogspot.com
[SPAM]
OdpowiedzUsuńJUSTIN FF
Boję się!
Choć wiem, że zbudzę się kolejnego dnia.
Nie powinno mnie tu być.
Przepraszam, czy to cię boli?
Jesteś częścią mojej kolekcji.
Sprawdź mnie.
To będzie nasza słodka tajemnica.
On zniknie jak noc, wiem to.
Odwracam głowę, by nie patrzyć na te krew bez perspektyw.
Ile będziesz jeszcze tych zasad?
Nie zmieni się nic? Weź się w garść.
http://i-wont-tell-if-you-want.blogspot.com